Z racji tendencji mojej skóry do przesuszania się w zimię
postanowiłam już dobre pół roku temu zapatrzeć się w porządny peeling. Co roku
mam ogromny problem z suchymi skórkami, peeling i dobry nawilżać miały temu
zaradzić. I tak, po wnikliwym przestudiowaniu kilkunastu stron stałam się
posiadaczką tego, oto ścieraka.
Zmarszczek
na goły rzut oka jeszcze nie widać, ale zapobiegać nie zaszkodzi. W peelingu
bardziej skusiła mnie obietnica dodatkowego nawilżenia a to za sprawą obecnego
w składzie kwasu hialuronowego i zbożowych lipidów, które mają chronić skórę
przed ponownym wysuszeniem.
Jak jest w
praktyce?
Co do nawilżenia, powiem tylko tyle, że cudu nie było. Bardziej
rozwinę się na temat jego możliwościach ściernych a raczej zdzieranych. Peeling
ma bardzo gęstą konsystencję z dużą ilością ostrych drobinek. Trzeba naprawdę
uważać żeby nie zrobić sobie nim krzywdy. Zdecydowanie nie polecam do cery
wrażliwej i z poważniejszymi zmianami trądzikowymi. Dla cer mieszanych i
tłustych używany umiejętnie raz na jakiś czas pomoże w utrzymaniu gładkiej i
promiennej cery.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz